Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

elusia

W odpowiedzi na pytanie 6: najpierw czytaj, potem pisz.

Steppenwolf

Zawsze współczułam tym biednym "biednym". Dostają tylko socjalne, za wyżywienie, za zakwaterowanie, a na imprezki nie mają Sad

MrDarkenRahl

Dias

ojojoj. primo- należałoby najpierw przejrzeć forum, a znalazłbyś odpowiedzi na wszystkie pytania bez problemu.
u mnie sprawa wygląda tak: co miesiąc mam 600zł stypendium socjalnego, za akademik płacę 330zł. do pracy mogłabym chodzić bez problemu, bo plan zajęć układałam sobie sama i mam dosyć luźny (ale to też zależy od kierunku), ja akurat mam jeszcze drugie 600zł alimentów od ojca, więc w ciągu semestru nie muszę myśleć o pracy, ewent. zawsze możesz pracować w weekendy. co do stypendium naukowego to nie wiem jak to wygląda, ale np. moja współlokatorka z I roku chemii dostała w pierwszym semestrze tzw. stypendium motywacyjne (chyba jakieś 1000zł na mies.) i ono było właśnie za osiągnięcia w liceum, nie na studiach. na jedzenie ile miesięcznie wychodzi nie jestem w stanie Ci powiedzieć, bo w moim przypadku więcej wydaję na fajki, ale jeść w Krakowie da się tanio. ja np. chodzę na obiady do baru mlecznego, który odkryłam niedawno i płacę tam jakieś 7zł za dwa dania, wychodzę bardziej niż najedzona. a na samym początku kupowałam sobie jakieś obiady w słoikach itd, ogólnie razem ze współlokatorką stwierdziłyśmy, że gotowanie sobie samemu kompletnie się nie opłaca i jesteśmy wierne barom. a z tymi imprezami to naprawdę kretyńskie pytanie, po pierwsze nie jesteś w stanie przewidzieć jak często będziesz "balował" i ile będziesz pił, po drugie jak wybierzesz akademik to będzie się to zdarzać częściej niż zakładasz. licz tyle ile imprezujesz aktualnie x 1,5. w ogóle skoro twoi rodzice ledwo wiążą koniec z końcem a ty już przewidujesz problemy finansowe, to naprawdę warto wydawać te pieniądze na balangi?

MrDarkenRahl

Dias, piękne dzięki Smile

. A mogłabyś zapytać współlokatorki jak otrzymała to stypendium (gdzie składała podanie itp.), będę bardzo wdzięczny.

SchwarzerEngel

Ale to stypendium motywacyjne jest chyba tylko na kierunkach zamawianych? Dostają chyba najlepsze osoby z listy przyjętych na studia i chyba żadne dodatkowe wnioski nie są już wymagane (niestety mój rocznik się na kierunki zamawiane nie załapał stąd jestem słabo zorientowana).

Co do barów mlecznych to na pewno warto, ale na pewno nie codziennie. Minus takiego jedzenia jest taki, że jest zwykle średnio zdrowe, a do tego nigdy nie wiesz co w tym jest (ważne dla alergików), ile kalorii, wartości odżywczych, a jak gotujesz w domu to robisz sobie tylko to co ci smakuje, natomiast w barze zawsze jesteś ograniczony listą dań. Poza tym nie przesadzałabym z tymi kosztami, mi obiad w domu wychodzi na pewno taniej, no i nie muszę nigdzie wychodzić. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że na 1. roku człowiek ma trochę inne podejście do życia. W praktyce jest tak, że to raczej faceci częściej stołują się w barach mlecznych, bo zwyczajnie sami nie potrafią nic ugotować. Przykre, ale prawdziwe...

elusia

Ponawiam apel: przejrzyj forum a znajdziesz odpowiedź.

Marta_0112