Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

buldoggie

zastanawiam się, czy oddaje obronionej już pracy komuś w dobre łapki (nie by bronił tą samą, ale może by miał podgląd chociaż do materiałów) to dobry pomysł? a może najpierw to jakoś obwarować prawami autorskimi i później udostepniać? chyba nadal jestem typem "dziele się z każdym kserówkami"...

elusia

Hm. KOlega udostępnił znajomym, żeby sobie przeczytali. Jeśli nie dajesz tego znajomym, to ryzykujesz, że ktoś po prostu z tego pościąga.

buldoggie

elusia

A nie nadaje się, żeby to opublikować? Może wpisuje się w tematykę jakiegoś pisma?

buldoggie

elusia

Jasne, do takiej publikacji, choćby w czasopiśmie, które nie rości sobie pretensji naukowych, zawsze trzeba ten licencjat przerobić i dopracować. Może to być jakaś satysfakcja, że się to napisało, nie tylko z powodów formalnych (czyli: licencjat do niczego się nie liczy, ale trzeba go zrobić).

Pytanie tylko: czemu chcesz go udostępnić?

sharkinator

Też mnie to zastanawia.

buldoggie

By nie mieć przekonania, że napisałem ją tylko po to by trafiła do zakurzonej szuflady pani Gieni z dziekanatu?

pyska

Nie do końca wiem jakie rozwiązanie Ci potrzebne. Może publikacja w Internecie w portalu typu Texter? To taka skrócona droga do zrobienia publikacji.

pigułka

Pamiętajcie proszę, że zgodnie z ustawą o prawach autorskich i pokrewnych uczelnia ma sześciomiesięczne prawo pierwodruku pracy dyplomowej, liczące się od dnia obrony (według interpretacji znajomego prawnika, publikacja w Internecie nie jest publikacją w rozumieniu tych przepisów, ale ja tam wolałam dmuchać na zimne i wrzuciłam na scribda dopiero jak ten termin na pewno upłynął Wink

)