Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

zyciemisiu

a ja słyszałam, że opłata będzie ~1000 za semestr, czy tam nawet za rok, więc bez szaleństw.
no ale zobaczymy.

juice

to zależy od kierunku jak mniemam.
nie może być przecież tak, że np. medycyna kosztuje tyle samo co ekonomia.

zyciemisiu

myślę, że tu nie chodzi o jakieś wartościowanie, tylko o wprowadzenie opłaty za studia po prostu. nie przyrównywałabym dziennych do zaocznych pod tym względem.
jeśli już coś się może liczyć, to ilość osób na roku, ale to też nie wiadomo.

Damian

czokapik

na koszt pewnie będą miały wpływ takie czynniki jak ilość studentów, wykładowców, eksploatacji sal etc. Czyli mnóstwo czynników, których my nie jesteśmy de facto w stanie przewidzieć.

juice

każdy kierunek sobie przeliczy ile kosztuje kształcenie studenta przy danej liczbie godzin. U mnie w instytucie chodzą ploty, że ma być drożej niż na zaocznych.

zyciemisiu

ale nie będzie drożej.

juice

zobaczymy.
chociaż po prawdzie, nawet jak nie będzie drożej, tylko tak jak na zaocznych, 2 tys z hakiem za semestr stosunków międzynarodowych to przegięcie moim zdaniem, patrząc na to, czego i jak się uczymy. ^^

hexehexe

zyciemisiu

to wciąż jest I i II stopień. nieważne gdzie i na jakim kierunku. nie dostaniesz się na SUM bez licencjatu, więc liczy się to jako jedno.

na 99% możesz wziąć dziekankę.

juice

5 lat można zrobić za darmo, w przypadku medycyny oczywiście więcej.
innymi słowy - za darmo można uzyskać jeden tytuł licencjata i jeden tytuł magistra.

na 100%.

SchwarzerEngel

Przeciętny koszt "utrzymania" jednego studenta przez rok to 6000 zł. Tak kiedyś przeczytałam.

juice

przeciętny, czyli pewnie wyciągnęli średnią ze wszystkich kierunków. na medycynie czy kierunkach rolniczych i technicznych jest drożej. ;]

Damian

juice

dadzą, ale na pewno nie na tyle, żeby móc zrobić pełny rok.. z tego co mówili ludzie z SS to ma być 20-kilka pkt ponad kanon. z tych punktów można sobie chodzić na dodatkowe zajęcia. Innymi słowy - nie będzie tak jak teraz, że każdy może sobie zrobić ile chce nadwyżek punktowych o ile tylko ma zgodę władz instytutu. Będą limity powyżej których się płaci.

SchwarzerEngel

To jest oczywiste, dlatego zaznaczyłam, że to przeciętna Wink

Damian

SchwarzerEngel

Semestr to 30 pkt. I ja słyszałam, że właśnie tyle mamy dostać. I będziemy mogli te punkty przeznaczyć na co tylko chcemy - dodatkowe przedmioty czy też powtarzanie przedmiotu.

Damian

Faktycznie, masz rację, SchwarzerEngel. Semestr "kosztuje" 30 punktów, a cały rok 60.

prz_

To jest KPINA. Jak to się ma do zwiększania poziomu wiedzy studentów?
Zastanawiam się, czy teraz diametralnie zaostrzy się stosunek wykładowców do wolnych studentów...
Oj, robi się niewesoło

juice

a myślisz, że wielu będzie wolnych studentów, którzy przy napiętym grafiku zechcą chodzić na zajęcia, za które nie mają nawet możliwości otrzymania ECTS? bądźmy realistami Rolling Eyes

Damian

juice

a nie uważasz, że to co się dzieje w Polsce, a mianowicie fakt, że każdy kto sobie wymyśli skończyć studia, może skończyć zarówno licencjat jak i tym bardziej magisterium, nie jest patologią? Co więcej, każdy może później iść na doktoranckie (w Polsce jest najwięcej otwartych przewodów doktorskich w całej UE). Już w tym momencie każdy troglodyta ma szansę na studia dzienne. Co więcej, każdy trogolodyta ma szanse na 2 kierunki.
Efekt jest taki, że 40% społeczeństwa ma wyższe wykształcenie ( Question

?

!), z czego masa jest bezrobotna. To jest właśnie patologia.
Może to brutalnie zabrzmi, ale nie każdy musi mieć wyższe wykształcenie. Patrząc na to, kto studiuje u mnie, zaryzykowałabym stwierdzenie, że z 90% nie nadaje na te studia, a połowa z tychże nie nadaje się w ogóle na żadne w tym momencie.
Sądzę, że ta reforma powinna iść jeszcze dalej i powinna zakładać całkowitą odpłatność za studia z systemem stypendiów pokrywających całkowicie koszt nauki dla najlepszych - tak jest kuźwa wszędzie na zachodzie i działa.. Rolling Eyes

Vasemir

To by z kolei wprowadziło sytuację, gdzie dyplom się kupuje.

Damian

juice

a to też prawda... Idealnym, niemniej jednak nie wiem czy realnym, rozwiązaniem byłoby zwiększenie wymagań przy naborze na studia. I systematyczne zwiększanie ich w dalszej drodze edukacji. Na zachodzie obowiązuje system piramidy (tzn na licencjat dostaje się gro osób, ale na SUm jest już odpowiednio mniej miejsc i faktycznie trudno jest się dostać), w Polsce natomiast jak się już zacznie studiować, można nie kończyć. Zasady naboru na SUM na 99% kierunków na UJ to kpina.. Przyjmują każdego, kto skończył licencjat na naszej uczelni Rolling Eyes

Damian

zyciemisiu

wreszcie ktoś z normalnymi poglądami na ten temat.

prz_

czokapik

Dobra troglodyci byli, są i będą. Każdy słyszał o tym jak dostać się na prawo, medycyne etc. mając wujka, ciocię czy ojca chrzestnego itd.
Może gdyby przywrócono egzamiany wewnętrzne na uczelnie poziom by się zwiększył, nie wiem ilu z Was takowe robiło, ale ja miałam parę takich testów w rękach (lata 1998-2001) i na pewno pierwszy lepszy z ulicy by ich nie zdał.
Tylko pytanie brzmi czy komuś w tym kraju zależy na wykształconym obywatelu? Odpowiedź jest prosta - nie. Przykro mi to mówić, ale poziom w liceum się diametralnie obniży po genialnej reformie pani minister Hall, w wyniku której do liceum zawitają podstawówkowe przedmioty typu przyroda. A co zrobi minister nauki i szkolnictwa wyższego w tej sytuacji? Dorówna do żen poziomu, zamiast postawić poprzeczkę wyżej.

Co do UK, niektórzy nigdy nie osiągają pewnego poziomu i dzięki temu mają studia za free tudzież wyjeżdżają unikając płacenia.