Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

hexehexe

Witam,

słyszałam, że jest możliwość nieprzystąpienia do pierwszego terminu egzaminu w sesji letniej, z zachowaniem tego pierwszego terminu na wrzesień, jeżeli na drugim kierunku ma się tego samego dnia egzamin.

Jak jest z ustnymi?
Jeśli np. jest nas na kierunku 10, a ustny zaczyna się o 9:00 (załóżmy, że o tej samej co egzamin "kolidujący", czyli ten na drugiej uczelni) to spokojnie ok. 11:00 będę już wolna więc mogłabym przystąpić do tego ustnego jako 8.9. albo nawet ostatnia osoba.
Czyli krótko mówiąc: dla chcącego nic trudnego. Pytanie: na ile wnikliwy jest ...hmmm sekretariat czy też kto kolkwiek inny kto chciałby mi zaszkodzić wykazując, że mogłabym przyjść, "fizycznie" mogłabym, ale tego nie zrobiłam...?

Wydaje mi się, że jednak to prawo odnosi się tylko do egzaminów pisemnych, o ile mamy dowód że czas ich trwania się pokrywał. Dobrze myślę?

Pozdrawiam.

SchwarzerEngel

Myślę, że nie powinnaś za bardzo kombinować. Spróbuj się wcześniej dogadać z egzaminatorem/egzaminatorami na jakiś indywidualny termin. Ewentualnie możesz sobie załatwić zwolnienie lekarskie, wtedy też zachowujesz pierwszy termin.

zielonooka

U nas prowadzący od historii (egzamin ustny) mówił, że jest możliwość złożenia podania w sekretariacie i wtedy przysługuje prawo do 1 terminu we wrześniu.

Steppenwolf

Jeśli Ci kolidują egzaminy, chyba bez różnicy, w jakiej formie się odbywają, to masz prawo złożyć podanie o przywrócenie terminu.

Z drugiej strony, jeśli to ustny, można spróbować się z kimś zamienić godziną albo poprosić egzaminującego, czy mógłby przepytać Cię wcześniej/później.

Chyba jest też tak, że jeżeli danego dnia masz dwa egzaminy, nieważne, o której godzinie, to i tak możesz sobie jeden przełożyć. Tak mi się wydaje.

hexehexe

Steppenwolf

Napisać pisma w tej sprawie nikt Ci przecież nie zabroni. Warto spróbować i uzasadnić, że stres związany z egzaminami i jeszcze z wątpliwościami, czy trafisz na czas. A jak się nie zgodzą, zawsze masz drugi termin.

elusia

Proponuję: iść do egzaminatora, przedstawić sprawę, dogadać się na inny termin.

Oczywiście możesz iść na oba egzaminy jeśli wiesz, że zdasz, ale przysługuje Ci prawo, by zachować pierwszy termin.
Radzę jednak pójść do egzaminatora przed napisaniem podania.

hexehexe

Dzięki. A do kogo to ma być podanie? Do dziekana to chyba "za wysoko". Ale nie wiem czy to nie on decyduje...

Manwe

U nas takie rzeczy pisze się do dyrektora instytutu ds. studenckich, ale to zależy od wydziału - każdy wydział (a dokładniej Rada Wydziału) ma prawo sobie sam ustalić do czyich kompetencji ma należeć rozpatrywanie konkretnych spraw i pism ich dotyczących.

elusia

U nas: prodziekan ds studenckich (nie mamy instytutów).