Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

shpinac

kochani judaiści dzienni
czy ktoś z was mógłby mi powiedzieć jak wygląda u was hebrajski, na jakim poziomie jesteście po dwóch latach i czy jest on zdecydowanie wyższy od tego na wieczorówce?

ja sobie kulturalnie ukończyłam 2 lata wieczorówki i nagle mi ktoś zadzwonił, że się na dzienne dostałam. oczywiście radość nie do opisania, ale martwię się, że mi Pan Jonathan nie przepisze zaliczenia z drugiego roku. czy słusznie?

skarpetka

shlm panno D.! Pana (hehe) Jonathana nie widziałam zbyt często w tym roku, ale z tego, co wiem, nadal jest bardzo surowy i namiętnie (a jakże!) sieje postrach. nie wiem, na jakim poziomie jesteśmy, ja w sumie na zerowym, bo nie uczęszczam na hebrajski, ale ostatnio zaliczyłam na 51,5% test śródsemestralny, a na nim odmiana czasowników (5? 10?) w czasie przeszłym + 30-50(?) słówek. do czerwca skończyliśmy czas przyszły i śpiewaliśmy o ptaszkach, co więcej - nie wiem Wink

z przepisaniem nie będzie problemu imho
A! i mazl tow! Smile

shpinac

W sumie spodziewałam się. Czyli moje koszmarne sny o Jonathanie biegającym za mną z nożem do sera w czerwonym wdzianku hiszpańskiego inkwizytora mają szansę się potwierdzić Smile

Mam nadzieję, że jednak dane mi będzie mieć przepisaną ocenę, bo jakoś nie wyobrażam sobie siebie śpiewającej piosenki o ptaszkach. Nawet po hebrajsku. Ledwo przeżyłam śpiewanie w jidysz o ziemniakach:)

szaserka · Wysłany: Wto 23:15, 04 Mar 2008 Temat postu:

Kurczę... Juz mi sie podobaja te studia :> Jak do tej pory przeżyłam tylko śpiewanie o wszy tańczącej na murze (niemiecki, którego nie cierpię, ale za to wiem, jak powiedzieć, że "wsza tańczy na murze").

majka · Wysłany: Pią 1:26, 07 Mar 2008 Temat postu:

A teraz mamy dr T a sny o Jonathanie są jeszcze piękniejsze:)