Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

Wietrzydło

Cześć

Zastanawiam się nad filologią szwedzką. Niezmiernie radowałaby mnie zarówno nauka szwedzkiego jak i niemieckiego, więc teoretycznie kierunek-marzenie... ale tutaj zaczyna się problem. Odnoszę wrażenie, że od paru lat mamy coś w rodzaju "boomu" na Skandynawię, dodatkowo filologie lansuje się jako te studia humanistyczne, po których jest szans na znalezienie pracy (chciałoby się zachować tenże genialny pomysł tylko dla siebie, taaak ^^)... słowem, czy nie będzie tak, że za te parę lat rynek się całkowicie skandynawistami nasyci? Zwłaszcza, że szwedzki jest chyba najpopularniejszym w Polsce językiem skandynawskim, choćby zwracając uwagę na liczbę miejsc (Kraków, Poznań oraz chyba SWPS i Gdańsk?) gdzie można go studiować.
A może właśnie rosnąca popularność Skandynawii stworzy więcej miejsc pracy dla ludzi po takiej szwedzkiej?

Wiem że tylko wróżka mogłaby to przewidzieć, ale bardzo Was proszę o opinie Smile

. Po spędza mi to sen z powiek i naprawdę przejmuję się tą sprawą bardzo, choć jeszcze tyle czasu do ostatecznego wyboru... (o ile bym się dostała Razz

)

zielonooka

Wydaje mi się, że dopóki jest nas na roku 20-25 osób (na mgr nawet o połowę mniej), nie ma wielkiej tragedii z pracą. Ludzie obierają różne drogi po studiach i niekoniecznie muszą być dla siebie konkurencją. Jedni będą pracować za granicą, inni pójdą do księgowości ze szwedzkim, jeszcze inni w tłumaczenia, turystykę czy nauczanie.

Byłoby super, gdyby wypowiedział się jakiś absolwent. Dzisiaj w sumie niczego nie można być pewnym, warto oprócz języka mieć coś jeszcze.

Wietrzydło

Bardzo Ci dziękuję za szybką odpowiedź, trochę się uspokoiłam (akurat chwycił mnie taki kryzys celów) Smile

. I czekam na następne.