Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

Zbik

Tym radykalnym ale prawdziwym wstępem chciałbym wszystkim niezdecydowanym co do kierunku studiowania przekazać wiadomość - Nie idzcie tą drogą.

Mnie też to mówiono parę lat temu, ale wiadomo człowiek młody, z ambicjami, nadzieją kierował się sercem zamiast rozumem. Dzisiaj jestem dumnym absolwentem matematyki teoretycznej na UJ!, wysranym stertę bezrobotnych, ponad pół roku termu.

Szacowny UJ jest uczelnią która kompletnie nie przystaje do obecnych czasów. Już jakiś czas temu złapała zadyszkę i nie jest w stanie dogonić cały czas zmieniającego się rynku pracy. Zresztą, jeszcze trochę a UJ będzie najstarszą w polsce fabryką bezrobotnych

Jeśli ktoś na poważnie myślio swojej przyszłości i chce sobie pomóc, to na scene Krakowskiej jest jedyna godna uwagi uczelnia. Zwie się AGH

Pozdrawiam
Bajo

Steppenwolf

A może to ty jesteś beznadziejny, a nie uczelnia?

Tak się składa, że mieszkam z absolwentem matematyki na UJ. Pracuje i żyje.

Sweet Red Wine

Taaa... Lecz swoje niepowodzenia życiowe w taki sposób Razz

szachista

Niezły trolling.

Swoją drogą jeśli to prawda, to ciekawe w jaki sposób szukałeś pracy. Raczej pracodawca nie domyśli się by do Ciebie zadzwonić i zaoferować pracę.

Steppenwolf

Odnoszę wrażenie, że większość bezrobotnych absolwentów nie wie, że pracy należy szukać. Owszem, czasem można dostać ciekawą ofertę, ale konkurencja jest tak duża, że się żaden pracodawca prosił nie będzie Wink

Zbik

Steppenwolf nie mów ,że coś wiesz bo gówno wiesz.

Tak się szanowni koledzy i koleżanko składa, że wysłałem multum aplikacji do róznego rodzaju firm korporacyjnych. Jak pokazała praktyka zaledwie 8% tych aplikacji spotkało się z jakimkolwiek zainteresowaniem. Ale ostatecznie i tak odpadłem na kolejnych etapach rekrutacji.
To ,że ten kierunek nie daje wysokich możliwości zatrudnienia zrozumiałem już połowie mojej edukacji i zaakceptowałem to. Nie przypuściłem jednak (teraz biję się w pierś) ,że znalezienie jakielkolwiek pracy jest aż tak ekstremalnie trudne.

Jeżeli ja przegrywam konkurencje z typem po zarządzaniu i marketingu (obaj staraliśmy się na to samo stanowisko) to świadczy to o tym ,że albo studenci zarządzania są nadzwyczaj zdolni (w co szczerze wątpie) albo kierunek o którym toczy się tutaj ta cała dyskusja jest wybitnie nędzny.

Steppenwolf

Dobra, nie będę kłócić się, czy coś wiem, czy nic nie wiem. Pracuję od pierwszego roku studiów, od pewnego czasu nawet w prawie wymarzonym zawodzie, choć nie za wymarzoną stawkę. Zaczęłam zauważać, na co zwraca uwagę mgmt albo hr w korporacjach.

1) Języki obce, najlepiej niezbyt popularne. W Krk siedzibę ma kilka międzynarodowych firm, które ciągle szukają ludzi. W nich zwykle zaczynają absolwenci germanistyki, anglistyki, romanistyki, szwedzkiego, wszystkich slawistyk. Czyli ludzie, którzy poza językiem nie mają nic praktycznego do zaoferowania. Oczywiście są to korporacje, więc fluktuację mają bardzo dużą. Nikt nie chce klepać do komputera dłużej niż 2 lata.

2) Umiejętności miękkie, pewność siebie, zdolności sprzedażowe.

3) Zdolność logicznego, analitycznego myślenia.

I tak w ogóle: czego się spodziewałeś po matematyce teoretycznej?

Fl3t05