Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

Mumin

Witam
Chciałabym się zapytać jakie są szanse na znalezienie zatrudnienia po tym kierunku. Zaznaczam, że najbardziej interesuje mnie arabistyka, turkologia i iranistyka. Zawsze słyszałam, że znajomość takich egzotycznych języków jest bardzo opłacalna, chociaż ostatnio trafiłam na wiele opinii, że nie jest tak różowo Wink

Felipao

A kim chcesz być w przyszłości?

Mumin

Przede wszystkim myślałam o tłumaczeniach albo pracy w jakiejś szkole językowej...

SchwarzerEngel

Myślę, że nie powinno być problemu, ale warto "szkolić" się już w trakcie studiów, np. udzielać korepetycji. Arabski jest teraz dosyć popularny.

Felipao

W takich zawodach jest duża konkurencja, a tłumaczenia to jeszcze ograniczony popyt wynikający z tego, co polaczki chcą czytać. Jak skończysz studia, to naturalnie konkurencja się jeszcze zwiększy. Co do pracy w szkole językowej, to biorąc jednak pod uwagę fakt, że często można przeczytać, że znajomość języków wschodu będzie coraz bardziej pożądana, można przypuszczać, że rynek nauczycieli będzie potrzebował nowych. Po takich filologiach jednak najpewniej o pracę w działach kontaktów firm z klientami.

Steppenwolf

A ja, szczerze mówiąc, w to szaleństwo na orientalistykę nie wierzę. Oczywiście, to na pewno fantastyczne, wymagające i dające wiele satysfakcji studia, jednak nie ufałabym zapewnieniom, że kariera stoi otworem. Pieniądze - możliwe, że owszem,ale z korepetycji. Dużo jest teraz osób zafascynowanych Wschodem, chcących uczyć się języka. Jest to swego rodzaju moda. Spójrzmy na to z tej strony: czy Polska jest w stanie prowadzić interesy handlowe z Arabami, Japończykami, Turkami? Czy Polacy mogliby być potrzebni przy organizacji wydarzeń kulturalnych z tymi narodami?

Jedyne, co przychodzi mi do głowy poza korepetycjami to turystyka. Wyobrażam sobie grupkę Japończyków [chociaż ci na pewno znają angielski] na wycieczce w Krakowie, których trzeba oprowadzić. Ale to są raczej zadania specjalne, nie stała praca.

Z moich obserwacji, najbardziej sensowne wydają się filologie zachodniosłowiańskie [tzn. tylko czeski, bo słowacki wiadomo, dlaczego nie] oraz wszelakie kierunki, gdzie uczą duńskiego, estońskiego, szwedzkiego, fińskiego, norweskiego, potem z większą konkurencją: francuski, rosyjski, niemiecki. Plus drugi kierunek.

Ogólnie ciężka wydaje mi się perspektywa pofilologiczna. Mówię to z punktu widzenia filologa in spe. Nie robię sobie nadziei - miło będzie się pozytywnie zaskoczyć. Wink

SchwarzerEngel

Teraz po żadnym kierunku "kariera nie stoi otworem". Trzeba się starać, a nie liczyć na to, że "jakoś to będzie".
I akurat jeśli chodzi o japonistykę to nie jestem w stanie się z Tobą zgodzić, ponieważ mimo wszystko Japonia ma silną pozycję 3. największej gospodarki świata i jest dużo firm japońskich w Polsce, które potrzebują japonistów.
Poza tym studiując ten kierunek widzę ilu Japończyków przyjeżdża do Polski na studia, nawet na doktorat, a zawsze jesteśmy z takimi osobami w kontakcie. Może nie są to powalające liczby, ale w każdym (większym) mieście zawsze jest paru takich Japończyków. Nie wspominając o lektorach, którzy mieszkają tu nawet po 20 lat.
A opinia jakoby Japończycy znali angielski jest mocno naciągana. Zresztą tak jak w Polsce, swoją drogą Razz

Felipao, tłumaczyć można nie tylko literaturę Wink

ale też dokumenty i teksty specjalistyczne. Aczkolwiek masz rację, że również z popytem na to różowo nie jest. Raczej jako praca dorywcza. A co do literatury to to co wydają wydawnictwa niekoniecznie musi się pokrywać z tym co ludzie CHCĄ czytać.

Felipao

Dodam jeszcze, że po dogłębnej analizie, którą kiedyś przeprowadziłem, filologia obca (nie angielska) jest po prawie najbardziej sensownym "humanistycznym" kierunkiem do studiowania. Filologia bowiem to kierunek, który - w przeciwieństwie do innych "humanistycznych" - oferuje szeroki zakres możliwości na rynku pracy. Zwracam się zatem do autora tematu - jeśli nie sprawia ci problemów nauka języka obcego, a nie masz dylematu między filologią obcą a jakimś kierunkiem ścisłym - bierz filologię. Dużo lepsze jest to, niż wpierdolenie się w jakąś politologię, albo stosunki międzynarodowe, albo archeologię, albo cokolwiek innego. Jeśli koniecznie chciałbyś studiować coś w tym stylu, zawsze można spróbować jako drugi kierunek. Jeśli ludzie studiują dwie filologie i nie wyglądają jak zombie, to znaczy, że można połączyć ją też z innymi "humanistycznymi" kierunkami.

Steppenwolf

Filologie wcale nie są jakieś strasznie ciężkie. Jeśli uczy się codziennie [a tego wymagają raczej], to się wszystko pamięta i do egzaminów wystarczy powtórzyć. Nie wiem, jak innym, mi nie jest ciężko. Smile

I faktycznie, studiuję filologię dla języka, bo może mi pomóc, a drugi kierunek ma spełniać funkcję podstawową, czyli określa dziedzinę, w której chcę szukać pracy.

Jednakże na cuda nie liczę i, zawsze to jakaś opcja, mogę próbować zaczepić się w szkole lub jako lektor.

SchwarzerEngel

Niestety, ale stopień trudności zależy od filologii i nie wszędzie jest tak lekko. Poza tym systematyczność to już dla niektórych spore wyzwanie Wink