Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

bluesunday

Przepraszam, że trochę z innej beczki, ale orientuje się ktoś może ile osób przyjęto na edytorstwo?

simsoniak

Ograniczony - Panie z dziekanatu są konkretne (p. Barczyńska) i załatwisz z nimi, co masz załatwić bez kawusi, ciasteczek i uśmieszków - ale też bez obcinania Ci nóg i szczególnej złośliwości. W sekretariacie (p. Dorotka) się uśmiechnie, pomoże, czasami nie na wszystko odpowie - ale krok dalej jest samorząd, a Ci odpowiedzą na pewno. Więc, akurat w przypadku komparatystów złośliwość urzędowa nie funkcjonuje (przynajmniej ja nie spotkałam).

Lektury przeczytać się da, bez problemu, ale radzę czytać sumiennie i nauczyć się samemu planować sobie pracę. Jak się nie przeczyta wszystkiego, ale się orientuje - też nie ma źle. Jesteśmy wszakże tylko ludźmi. Nasi wykładowcy i ćwiczeniowcy też nie wszystko czytali, i bardzo chętnie słuchają, kiedy im się coś swojego poleca. Nie ma grozy.

Egzaminy - zależy z czego, dla mnie sesja może z bełkotaniem o wrześniu, ale niesłusznie - jestem zwyczajny leń i za późno się biorę do roboty. A da się i bez bełkotania, i bez stresu - jak się sumiennie pracuje, proste. Smile

Jeśli chodzi o rzeczy potworne to podobno duet Włodarski-Walecki. Egzamin (podobno, wszyscy mówią, nie wiem, miałam z kim innym) długi, męczący, często niezdany. Ale jak się czyta i wie, to da radę, tyle.

Wykładowcy - serdeczni, zainteresowani studentem, cierpliwi, słuchający co się mówi. Polecam chodzić na wykłady prof. Borowskiego, bo są cudowne. Na wykłady prof. Kurek nie chodziłam, bo mnie pierwszy odstraszył i były zbyt wcześnie rano (9.45, poniedziałek). Very Happy

W pierwszym semestrze wykład również z Historii Polski (ciekawie prowadzony - dr Synowiec), jak się chodzi, słucha i robi notatki to egzamin jest formalnością.

Tak, studiowanie na dwóch kierunkach da się pogodzić. Wystarczy samozaparcie i pracowitość.

[I jeśli jesteś z Gdyni, to pomachaj do Gdańska. To najpiękniejsze, moim skromnym zdaniem, miasto w tym kraju - no, może nie licząc Katowic. Smile

]

Bluesunday - tyle, ile wynosił limit albo naprawdę niewiele więcej. Very Happy

bluesunday

Ograniczony

A gdzie tam! Kraków jest naprawdę piękny, dlatego wyjeżdżam (to jeden z powodów Very Happy

). Jeżeli nie słodzisz, nie dodajesz i rzeczywiście tak jest - to bardzo mnie to podniosło na duchu!

A jak z pracami zaliczeniowymi, sporo jest takich? I jeżeli miałabyś typować, najgorszy przedmiot to...? Smile

simsoniak

Nie słodzę, nie dodaję... Smile

Troszkę mieszkałam w Gdańsku, kilka tygodni. 1000 m do wejścia na plażę nr 63, troszkę więcej do Oliwy. Smile

Cudownie, ładnie, spokojnie. I socrealizm, i grubo ciosane - i do tego gotyk, idealna architektura. Ludzie bardzo życzliwi, lato, kultura. Żadnego silenia się na alternatywność i wyjątkowość, czego w Krakowie, wśród mieszkańców i rezydentów w byłej stolicy - pełno. Smile

Prace zaliczeniowe, w tym roku bodajże dwie. Plus dwie czy trzy na opcjach. Wiem, że niektórzy na roku pisali w jedną noc, by się zmieścić w terminie i oddać. Ja może po terminie, ale spędzałam nad nimi sporo czasu, bo nie lubię robić takich rzeczy na odwal. Przyjemność przy pisaniu, trzeba się tylko przełamać, otworzyć i poświęcić temu myśli, tyle. Smile

Nic strasznego.

A najgorsze zajęcia - jeśli chodzi o egzamin: opisówka. Nie rozumiałam - a przed samym egzaminem wszystko się stało takie proste, takie przejrzyste, takie przyjemne... Smile

Musiałam się nauczyć fonologii, żeby zrozumieć fonetykę, a potem już poszło.

Najgorsze zajęcia jeśli chodzi o pierwsze wrażenie - Kultura Języka. Męczący głos prowadzącej, styl również. Ale zajęcia niezwykle pożyteczne, wnoszące dużo, satysfakcjonujące, potem już bardzo przyjemne. Polecam dr Kubiszyn - Mędralę. Smile

A absolutne dno:
1. Informatyka z drem Kwaterem. Cham, niegrzeczny, krzyczy, jest nieuprzejmy, robi problemy. Niby zajęć mało, banalne warunki zaliczenia (obecność), ale jak się nie było (z powodów rodzinnych - ja) to i tak się czepia. Polecam chodzić. Źle patrzy na studentów, kiedy się spóźniają. Do tego zajęcia w piątki wieczorem (kiedy właściwie człowiek mógłby już leżeć w domu po obiedzie, podwieczorku, kolacji i piwie). A, nie odpisuje na maile (choć to jego zasrany obowiązek) i żaden (chyba) certyfikat nie zwolni Cię z zajęć. Z przepisywaniem też zdaje robił problemy - więc zamiast do niego polecam od razu do pani sekretarki.

I absolutne dno 2:
Literatura do 1945, dr Łukasz Tischner. Nie mój "literacki czas", nie moje utwory. Niby fascynujące, niby mogłabym się czegoś dowiedzieć - ale nie. Każde zajęcia to męczarnia, opracowania Grega i klp.pl. Mało wnoszą, mało przyjemne. Doktor niezbyt otwarty na opinie studentów, do tego służbista i dziwy jakieś wypisuje poprawiając prace.

Ah, i podobno nauki pomocnicze nudne. Ja tam nie wiem, mnie się nawet podobały, były bardzo pożyteczne i pani (dr Komorowska) bardzo uprzejma i bezproblemowa. Smile

Od dr Wojdy uciekłam szybko. Uzasadnienie: ona chyba wymaga, aby po jej "dr" stawiać kropkę. Od doktorżka, nie od doktor. Smile

Ale polecam dr Bukowca (poetyka) i dr Niedźwiedzia (staropolska). Cudowne zajęcia! Wink

stancy

Ja też dostałam się dziś na polonistykę , spec. nauczycielska .
Mam nadzieję, że dam radę ją pogodzić z drugim kierunkiem (3 rok kulturoznawstwa) i z pracą. Boję się Very Happy

. Pozdrawiam wszystkich i gratuluję !

Borko

Orientujecie się może, czy to jest już ostatni rok kiedy można studiować drugi i każdy kolejny kierunek za darmo, czy może w przyszłym roku będzie jeszcze taka możliwość?

stancy

Podobno już ostatni, ale to trochę nie na temat Razz

.

kapa112

Ja również dostałem się na polonistykę nauczycielską. Domyślam się, że zostanę w znacznym stopniu zdominowany przez kobiety, cóż, nie przeszkadza mi to. Very Happy

stancy

Kiedy spotkanie integracyjne w takim razie ? Very Happy

Akallabeth

Ja się wyłamię z tego polonistycznego kręgu Smile

Jestem na Wiedzy o teatrze.

baba jagna

bry,
ja z komparatystyki

dulazquez

Cześć, ja również nauczycielska! Może się jakoś zorganizujemy?

maja_rat

Cześć

Ja jestem z komparatystyki.

ateel

guten tag. pozdrawiam z wotu i edytorstwa!

Magda15521

Hej

Ja tez z nauczycielskiej. Moze utworzymy najperw grupe na facebooku?

siarencja

Wczoraj, po męczącym i długim czekaniu w kolejce zostałam w końcu studentką Wiedzy o Teatrze!
Jest tu ktoś jeszcze z mojego kierunku?

DirtyDanzig

@elusia teraz możemy zacząć siać propagandę czapkową! młodzi, piękni, pracowici studenci od października niechże wiedzą o tej zacnej masonerii. Dla niewtajemniczonych zapraszamy na stronę: [link widoczny dla zalogowanych] Smile

A naprawdę warto!

Baj de łej: widziałam jakieś takie posty o planach zajęć itp. Nie wiem, czy już macie pełne informacje, ale musicie wiedzieć drodzy moi, że nasza Alma Mater to cudowna uczelnia, a zwłaszcza Wydział Polonistyki. Jednakowoż również musicie być świadomi, że ludzie są dosyć zakręceni, łącznie z prowadzącymi i trzeba umieć z tym żyć. Co do planów zajęć - ustalacie sobie sami, do kogo, na jakie zajęcie się rejestrujecie (o tym wszystkim powie Wam USOS).

Korzystajcie ze strony Wydziału, bo jak już wcześniej @elusia wspomniała, jest tam naprawdę sporo istotnych treści, szczególnie dla nowych studentów. Zachęcam do czytania regulaminu, bo mnóstwo osób w trakcie studiów ubiega się o coś, a nie zna swoich praw i obowiązków. Jako członkini Samorządu także polecam wpadanie z KONSTRUKTYWNYMI problemami do nas, bo czasami naprawdę nie warto iść od razu do sekretariatu, a tym bardziej do dziekanatu. Dbajcie o siebie po prostu! Very Happy

Na stronie poza tym znajdziecie spisy lektur, program studiów. Czytajcie to dokładnie, bo dobrze być zorientowanym w tych sprawach. W razie pytań - służę pomocą Smile

powodzenia!

elusia

DirtyDanzing, z czapkami: może jakaś integracja wydziałowa/międzywydziałowa? Mnie nie ma w Polsce, więc jedynie zdalnie mogę lobbować Wink

Aganieszka

Ja od dniu paru oficjalnie jestem studentką pierwszego roku filologii polskiej spec. antropologiczno-kulturowa;) Ale że nigdy nie może być za słodko, to kilka dziewczyn z kolejki do wpisu zdążyło mnie już skutecznie zniechęcić do tego kierunku Razz

Bo "ktoś powiedział", że to nudne, męczące, czasochłonne studia i w ogóle komparatystyka rock! No, ale zobaczymy jak się te uwagi będą miały do realiów Wink

DirtyDanzig

powiem tyle - żadne studia nie są wspaniałe z założenia. dobre podejście i wybór odpowiedniego kierunku = ciekawe studia. a filologie każde mają to do siebie, że są czasochłonne, ale - kwestia zainteresowań Smile

@elusia na październik planowane jest Reactivation Party. Będzie gotowy konkretny plan, wtedy można zachęcać Very Happy

poza tym planujemy wykłady wydziałowe i wtedy przyda się odpowiedni lobbing Smile

elusia

Akurat uważam, że antropologiczno-kulturowa ma ciekawesze zajęcia i ciekawszą kadrę, a komparatystykę wolę, bo bardziej lubię drążyć. I co?

A jak ktoś chce znaleźć negatywy na polonistyce UJ, to zawsze znajdzie i sami się z nimi zetkniecie. Kwestia to robić to, co sami chcecie.

Czapka: tak, to przyjdę w mojej pierwszej czapce polonistycznej, która nie jest podobna do niczyjej innej Wink

Borko

Agnieszko, ja mam podobny problem, z tym, że dostałem się i na antropologiczną i na komparatystykę. i zdążono już mnie zniechęcić do obydwóch Smile

. Skończyło się na tym, że jestem zapisany na obie i póki co nadal zastanawiam się nad tym, co wybrać.

Lys

Po co słuchać zniechęceń. Przecież to tylko studia mają wskazać drogę, a to co zrobimy z tymi podstawami to już od nas zależy ; ))
Na każdy kierunek ludzie psioczą, jeszcze nie słyszałam o takim na który nikt by złego słowa nie powiedział.

pablus

Powiem tak. Oczywiście każdy ma swój gust i inne rzeczy są dla niego ważne. Ale jeśli chodzi o mnie - na komparatystyce podoba mi się to, że jest stosunkowo dużo miejsca na własne zainteresowania i pasje. Program zajęć nie jest tak bardzo obciążający jak na innych specjalnościach, zostaje więc czas na jakieś własne rzeczy. I nie są to studia, które by bardzo ograniczały, a wręcz przeciwnie - dają możliwości bardzo różnorodnego rozwoju. Pod warunkiem, że się człowiek sam czymś zajmie i zainteresuje, bo bez tego to mogą być drętwe studia rzeczywiście...
A jeśli chodzi o antopologiczno-kulturową - tam co prawda nie studiowałem, ale wiem od ludzi, co tam robią. I szczerze mówiąc, to jest dla mnie trochę wydumane. Bo tak naprawdę to robią tam bardzo dużo tekstów teoretycznych, a samą literaturą jako taką zajmują się mało. I to wszystko jest robione z określonym nastawieniem metodologicznym i światopoglądowym, od którego nie da się uniknąć - po prostu po jakimś czasie przejmuje się język, którym się posługują wykładowcy, bo inaczej nie da się na tych studiach funkcjonować...
Ale jeszcze raz podkreślam - nie studiuję tam.

Natomiast Borko - weźże bądź mężczyzną, zdecyduj się, zwolnij miejsce, bo na pewno tłum fajnych ludzi czeka w kolejce Smile

Borko

Pani w sekretariacie powiedziała, że właśnie nie bardzo, ale i tak zrobię to przed następnym naborem. Smile

Myślałem też aby studiować oba, ale to chyba bez sensu dublować podobne kierunki.

Rudamaruda

absolwentka polonistyki może powiedzieć wam parę rzeczy Smile

1. Duet Włodarski-Walecki: Oboje tacy sami czyli chamscy i bezczelni. Nie wyniosłam nic z ich zajęć a na egzaminie wymagali dużo, u mnie skończyło się wrześniem. Polecam przeczytanie możliwie jak największej ilości lektur ze staropolki i posiadanie notatek z wszystkich wykładów (ja miała takowe z prof. Borowskim - cudowny człowiek!!). No i nie polecałabym opuszczania zajęć u nich Wink

2. prof. Kurek: wykłady absolutnie obowiązkowe!! Zn. się ona nie wymaga na nich obecności, ale one wystarczą do zdania u niej egzaminu z gramatyki Smile

poza tym krążą pogłoski, że jest w stanie zapamiętać większość twarzy z wykładów (nie wiem na ile jest to prawda Wink

)

3. Kwater...eh szkoda mi słów...chyba wszystko co można o nim powiedzieć zostało już napisane powyżej

Pozostali raczej znośni i do przeżycia (przynajmniej na I roku Wink

) Więcej mogłabym powiedzieć jak wiedziałabym z kim będziecie mieć zajęcia Smile

Z jednej strony nie są to studia wybitnie trudne z drugiej jednak do lekkich, łatwych i przyjemnych także nie należą Smile