|
Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu Ta budka telefoniczna jest zarezerwowana dla Clarka Kenta.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Painkiller student pełną parą
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Psychologia ogólna
|
Wysłany: Nie 23:32, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
szeptem87 napisał: | w sumie moglabym tego 10 przyjsc, jakby bylo spotkanie |
A ja w innym wątku walcze z uprzedmiotawianiem kobiet |
|
Powrót do góry |
|
|
Anya student pełną parą
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia
|
Wysłany: Pon 8:18, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
no pewnie...wsyszlo generalnie na to ze postepujacy debilizm u mezczyzn (czytaj metroseksualizm) spowodowaly kobiety, ale moim skromnym zdaniem zjawisko to dowodzi jedynie jedenego tego jak bardzo mezczyzni sa slabi psychicznie bo gdyby bylo inaczej nie obawialiby sie tej ambitnej kobiety w spodniach i nie musieliby uciekac sie do manicure/pedicure i prostowania wlosow by zostac zauwazonymi. i tym prostym sposobem nie powstaloby cale to zalosne zjawisko. mialam znajoma ktora przez 3 lata byla w zwiazku z facetem ktory w lazience nad upiekszaniem swojego oblicza spedzal godzine dluzej niz ona, czy to waszym zdaniem nie jest przejaw leku? |
|
Powrót do góry |
|
|
Painkiller student pełną parą
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Psychologia ogólna
|
Wysłany: Pon 12:00, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
To dlaczego kobiety muszą się uciekać do manicure/pedicure i prostowania włosów? ( i to na dzień dzisiejszy, jeszcze górują w tym nad mężczyznami ). Nie ulega wątpliwości, że mężczyźni są słabsi psychicznie, ale z tego rozumowania wynika, że wcale nie dużo bardziej od kobiet. To równanie byłoby zbyt proste....
Myślę, że musimy wziąść pod uwagę jeszcze jeden czynnik. Bo jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o sex i pieniądze.
Postępująca "emancypacja" kobiet i ewolucja ich roli w społeczeństwie są tylko podłożem dla zjawiska, które zostało wykorzystane przez koncerny....
Kobietom udało się już wmówić, że potrzebują tysięcy zbędnych produktów.... w tym po osobnym kremie na każdą część ciała i osobnej torebce i osobnych akcesoriach do jednej z 6 par butów, bez których kobieta "nie może czuć się w pełni kobietą" ( teraz jedynie parafrazuje filozofię reklamy ).
To się bardzo podobało koncernom, bo dzięki temu ich konta nabywały kolejnych zer. Ktoś jednak wpadł na genialny pomysł:
Dlaczego tylko kobiety mają być rynkiem docelowym dla "fabryk piękna"? (tajemnicą poliszynela jest, że w pewnym sensie chińskich fabryk ). Niech mężczyzna więc stanie się kobietą, byśmy mu mogli wcisnąć osobny krem na prawy i lewy pośladek !
Tylko co tu zrobić, by mężczyzna, który w swojej kosmetyczce miał do tej pory mydło, pastę do zębów i maszynkę do golenia i potrafił czuć się dobrze z jedną parą butów, zaczął potrzebować tej masy "absolutnie niezbędnych rzeczy"?
Nic prostszego, należy mu wmówić, że nie ma zachcianek, są tylko potrzeby... A bez nich nigdy nie będzie się czuł spełniony.
To jednak nie wystarczy... Należy mu wmówić, że bez "emo" fryzrurki, wizyt u pedicurzystki i różowych japonek ( męskich oczywiście ) nie będzie atrakcyjny, a wbrew pozorom, jest to jednak jedna z największych motywacji płci brzydkiej. Bo płeć brzydka chce być piękna, bo wtedy, co tu dużo ukrywać, zwiększają się szanse na seks. ( mógłbym to ładniej ując, ale po co owijać w bawełnę ).
I dlatego teraz pojawiają się takie czasopisma jak "Logo", które w każdym numerze mają arytkół "100 rzeczy które MUSISZ mieć".
Wszystko to można by sprowadzić oczywiście do walki o przekazanie kodu genetycznego ale to wątek na inny post |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg_White student pełną parą
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia ogólna
|
Wysłany: Pon 13:35, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja tam nic nie mam do zadbanych mężczyzn, tak jak nic nie mam do zadbanych kobiet, ale wydaje mi się, że bez względu na płeć istnieje pewna granica zadbania, kiedy ktoś dba o siebie przesadnie.
W sumie polskie społeczeństwo jak zwykle jest w tyle jeśli chodzi o niektóre postawy, wydaje mi się, że w USA facet który chodzi regularnie do kosmetyczki, solarium, stylisty (sama miałam takiego 1 metro w klasie) i Bóg jeden wie gdzie jeszcze jest czymś raczej normalnym, wręcz atrakcyjnym, bo efekty są, facet jest zadbany, gorzej jeśli odbija szajba na tym punkcie.
Nie ma co, są płytcy mężczyźni i płytkie kobiety, dla których wartością jest piękno zewnętrzne, jak patrzę na niektóre dziewczyny to wybucham śmiechem, bo dla mnie taki kanon piękna, mody i urody jest śmieszny, nienaturalnie brązowa od solarium bądź samoopalacza, przefarbowana na blond albo czarny (te typy najczęściej wybierają takie kolory), tapeta na 5 cm, że chyba szpachelką się potem to ściąga, stroje cóż, długo by pisać... i niektórzy mężczyźni na to lecą, ich zdaniem te kobiety są piękne! Z tym, że to są też specyficzni mężczyźni, bo nie wiem czy znalazłby się jakiś inteligentny facet z klasą, który umawiałby się z taką dziewczyną ( o czym mieliby rozmawiać? gdyby był fanatykiem kosmetyków i mody to może mieliby wspólną pasję i temat...)
Odbiegłam trochę od tematu być może, ale ogólnie chodziło mi o to, żeby pokazać, że nie ma nic złego w dbaniu o siebie, obojętnie od płci, tylko są granice, każdy chce się czuć atrakcyjny, pożądany, po prostu akceptowany, naturalna podstawowa ludzka potrzeba, w walce o podziw, atrakcyjność i wyższą pozycję wśród społeczeństwa podobno wszystkie chwyty dozwolone ;]
Co do zniewieściałych mężczyzn, są tacy, ale zawsze byli, wśród kobiet też zawsze były jednostki wyjątkowo ambitne, twarde, itd, posiadające typowe pożądane u mężczyzny cechy. Zresztą jeśli chodzi o dzisiejszy świat, ewolucja zawsze trwa, co nie jest złe, zarówno kobieta jak i mężczyzna to przede wszystkim człowiek, w zależności od środowiska, genów, doświadczenia i osobowości o takich a nie innych cech charakteru, a płeć ma tu do tego tyle, że są specyficzne wymagania i archetypy narzucane przez społeczeństwo, cechy jakich się wymaga od dziecka, osoby w zaleźności od płci. Nie mam nic przeciwko jeśli mężczyzna jest wrażliwy, troskliwy, wyczulony na emocje, a przecież to cechy z reguły kobiece, tak samo nie mam nic przeciwko jeśli kobieta jest ambitna, twardo stawia na swoim jeśli jej na czymś zależy, jest niezależna, to znowu są cechy jakich społeczeństwo wymaga od mężczyzn, każdy jest niepowtarzalny ze swoimi cechami, nie lubię generalizowania.
Zawsze chodzi o partnerstwo, czy nie można się uczyć niektórych cech lub zachowań o siebie nawzajem? To źle jeśli czasem kobieta jest wsparciem, tzw silnym ramieniem dla mężczyzny? Czy to źle że mężczyzna czasem płacze? To źle że ma uczucia? Albo czy to źle, jeśli kobieta nie płacze w trudnej sytuacji, jest twarda, myśli logicznie i nie poddaje się emocjom, bo po prostu taka jest? |
|
Powrót do góry |
|
|
fal_len beanus
Dołączył: 07 Sty 2006 Posty: 91 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Fizjoterapia/Psychologia
|
Wysłany: Pon 14:14, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ja to powiem tak: nie lubię jak facet ma osobny krem do czoła i nosi różowe elementy w stroju. Z drugiej strony wolę to milion razy niż gdyby był mega prymitywem, ze śmierdzącymi nogami i bekaniem przy stole.
Tajemnicą poliszynela jest również fakt, że faceci w męskim towarzystwie zachowują się tak, że nie jedna wybranka mogłaby na zawał zejść, dlatego inteligentny facet wie, że tak przy kobiecie zachowywać się nie powinno dla własnego dobra.
I niestety Painkiller ma rację bo prawda jest taka, bez względu na to czy jest to atawizm czy nie, że facet ma w głowie taki mini wskaźnik procentowy, który oblicza potencjalne szanse na seks. Nie czarujmy się. Dlatego facet w którym przeważyły instynkty potrafi nawet zdradzić żonę twierdząc, że ciągle ją kocha.
Przyznam, że jeszcze 2-3 lata temu patrzyłam na nażelowanych kolesi w obcisłych spodniach jak na kogoś z kim nigdy nie chcę mieć nic do czynienia. Ale teraz wiem, że może niekoniecznie od razu musze sie w nich zakochiwać, ale większość z nich jest dużo bardziej uprzejma wobec kobiet i potrafi się względnie zachować.
A czemu cechy męskie i kobiece zaczęły się przenikać? Może w jakimś stopniu ewolucja, ale bardziej konwenase stały się elastyczne, społeczeństo bardziej tolerancyjne i rozwojowe. |
|
Powrót do góry |
|
|
Painkiller student pełną parą
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Psychologia ogólna
|
Wysłany: Pon 16:39, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też nie mam nic do zadbanych mężczyzn i kobiet, podzielam również zdanie o tym, że jest pewna "granica" dbania o siebie.
Z tym, że uważam, że obecny trend metro jest nieco powyżej tej granicy... Fajnie jak facet jest czysty i pachnący, dobrze jak ma coś w czym mu do twarzy (ubranie czy fryzurę )... Ale czy konieczne jest farbowanie, opalanie, kremowanie i chodzenie na manicure?
Czy którejś rzeczywiście facet by się bardziej podobał ze względu na to, że ma polakierowane paznokcie? Albo że ma jasną/opaloną skrórę w zależności od mody? ( bo obecnie modniej jest mieć nie opaloną skórę.... ehhh, ale za to w przyszłym sezonie hitem będzie ....)
By uchwycić różnicę w tym co niezbędne a tym co jest aż za nadto należy się zastanowić nad podanym przykładem. Ile takiemu flejtuchowi ze śmierdzącymi nogami zajęło by doprowadzenie się do stanu schludności, a ile zajęło by doprowadzenie sie do stanu "metro"
Nie dziwię się, że w USA jest to uważane za normalne, bo jest to społeczeństwo na wskroś skomercjalizowane i nastawione na działanie rynku reklamowego jak żadne inne na świecie (może poza Japonią), dlatego ich poczucie "potrzeb" jest znacznie bardziej rozgległe.
Poza tym, piękno jest kwestią względną i zależną od kultury, a obecnie kulturą piękna zajmuje się tak zwana "moda". Tak jak kiedyś "sexy" wydawał się facet z wąsami, tak teraz jest to nie do pomyślenia.... Nie wiem na jakiej zasadzie to działa, czy wrodzonego w człowieku konformizmu czy jakiś innych czynników, ale to że niektórym kobietom podobaja się faceci metro wynika bardziej właśnie z mody niż z poczucia schludności, bo wcześniej zadbanym facetem był ten, który miał ładnie przystrzyżone wąsy ( a wzbudzał pożądanie nie mniejsze niż obecni metro ).
Meg White wspomniała, że w walce o atrakcyjność, pozycję itd. wszystkie chwyty są dozwolone i każdy chce się czuć atrakcyjny. Jako przyszli psycholodzy powinniśmy jednak na to spojrzeć z dystnansem i z nieco innej perpspektywy.
Ogólnie jestem przeciwnikiem mody dlatego właśnie, że nie pozwala się ludziom czuć atrakcyjnie. Piękno w swoim założeniu nie może być łatwo osiągalne, bo jako zbyt powszechne straciło by na wartości ( prawo ekonomii ). Dlatego moje drogie panie katujecie się dietami i liczycie kalorie, mimo że kobieta naturalnie nigdy nie będzie wyglądała jak wieszak na ubrania... ( oczywiście są panie które naturalnie mają taki metabolizm, ale stanowią mniejszość ).
Poza tym nieuchwytność ideału urody, zmusza ludzi do wydawania masy pieniędzy na zabiegi i kosmetyki. ( co jak podkreślałem już wcześniej wynika z tego, że koroporacje widzą w tym interes, a tak na nie najeżdżam, bo ideologicznie mam coś z alterglobalisty, na razie jeszcze bez programu działania )
A Ci którzy nie mają na to pięniędzy są przez modę podwójnie pokrzywdzeni.... ( i podwójnie nieszczęśliwi )
PS: Wyznam w sekrecie, że emocjonalnie jestem metro albo raczej "emo". |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg_White student pełną parą
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia ogólna
|
Wysłany: Pon 17:31, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Painkiller napisał: |
Meg White wspomniała, że w walce o atrakcyjność, pozycję itd. wszystkie chwyty są dozwolone i każdy chce się czuć atrakcyjny. Jako przyszli psycholodzy powinniśmy jednak na to spojrzeć z dystnansem i z nieco innej perpspektywy. |
Ja stwierdziłam, że "podobno" i to było z lekką ironią ;]
Właściwie tak, media są ogromną siłą napędową jeśli chodzi o innowacje kosmetyczne, coraz bardziej popularne operacje plastyczne, modę, ale to ludzie są żywą chodzącą reklamą tak naprawdę. Moim skromnym zdaniem ludzie często zatracają granicę zdrowego rozsądku, było już to wspomniane, próbują dążyć do czegoś, czego nigdy nie są w stanie osiągnąć, chociaż nie, mogą, ale bardzo drastycznie, operacje plastyczne, zabiegi, kosmetyki, głodzenie się, a co za idzie, wydają masę pieniędzy no i popadają w istną psychozę.
Moja mama ma pewną koleżankę, która jest wręcz idealnym przykładem obsesji na punkcie wyglądu, ma wiele różnych odchyłów jeśli chodzi o modę czy wygląd, ale czymś co mnie niezmiernie rozbawiło, a potem przeraziło, była jej rozmowa z koleżanką, która się zapytała, co ona właściwie je, (dodam, że kobieta jest po 30, ma kilkuletnie dziecko, które na wzór mamy pije tylko wodę mineralną niegazowaną) okazało się, że na śniadanie kilka listków sałaty, w ciągu dnia jogurt naturalny odtłuszczony i potem sałata, ewentualnie, jak sama stwierdziła, czasem pozwala sobie na kisiel... No i to nie jest paranoja? Tak, wygląda jak wieszak, tak, mieści się we wszystkie ubrania, tak, zapewne kiedyś umrze z niedożywienia, przyjemnością w jej życiu są zakupy i poczucie, że wygląda super szczupło, lepiej niż inni.
Ale chodzi o to, że pomimo tego, że potępiamy takie osoby, zresztą to jest ekstremalny przypadek, to mimo wszystko jeśli spojrzymy na reklamy, wychudzone modelki, aktorki i słyszymy ciągle, że Ci ludzie są piękni, mają idealne ciała, osięgnęli szczyt, są w błysku fleszy, mają powodzenie, po prostu wszystko to mogę się założyć, że przynajmniej raz w życiu stwierdziliśmy, że chcielibyśmy tak wyglądać.
Co do mężczyzn, to większość mówi, że lubi naturalne kobiety, nie chcą żeby ich dziewczyny katowały się dietami cud, ładowały w siebie nie wiadomo ile kosmetyków, z tym, że nie oszukujmy się, oglądają się za ładnymi kobietami, ładnymi w ogólnym guście społeczeństwa. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anya student pełną parą
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia
|
Wysłany: Pon 17:35, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[quote="Painkiller"]Ja też nie mam nic do zadbanych mężczyzn i kobiet, podzielam również zdanie o tym, że jest pewna "granica" dbania o siebie.
Z tym, że uważam, że obecny trend metro jest nieco powyżej tej granicy... Fajnie jak facet jest czysty i pachnący, dobrze jak ma coś w czym mu do twarzy (ubranie czy fryzurę )... Ale czy konieczne jest farbowanie, opalanie, kremowanie i chodzenie na manicure?
Czy którejś rzeczywiście facet by się bardziej podobał ze względu na to, że ma polakierowane paznokcie? Albo że ma jasną/opaloną skrórę w zależności od mody? ( bo obecnie modniej jest mieć nie opaloną skórę.... ehhh, ale za to w przyszłym sezonie hitem będzie ....)
/quote]
pozostaje mi tylko powiedziec a wlasciwie napisac nic dodac nic ujac
musicie sie przyzwyczaic do mojego hiperbolizowania...
ale wracajac jeszcze do kobiet ich dbania o siebie i wlasciwie mezczyzn tez..jesli taki facet mam milion kremow bo lubi to niech mu juz bedzie niech ma niech ja scierpie ze jest ich wiecej nizli moich ale jesli je ma i uzywa tylko dlatego ze to jest trendy i tylko i wylacznie dlatego ze mysli ze to mu moze w czyms to jest umowmy sie biedakiem, ktory sam sibie wolnosci pozbawia. |
|
Powrót do góry |
|
|
flaczek student pełną parą
Dołączył: 26 Lip 2007 Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia ogolna
|
Wysłany: Pon 21:47, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Zapraszam na nauke tolerancji, najlepiej za granice. Mi tam sie jakos przyjemniej patrzy na wystylizowanych kolesi na ulicach niz na polskie drechy. I nie wiem jak to sie ma do ich cech charakteru. |
|
Powrót do góry |
|
|
Painkiller student pełną parą
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Psychologia ogólna
|
Wysłany: Pon 22:14, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Meg_White napisał: | Co do mężczyzn, to większość mówi, że lubi naturalne kobiety, nie chcą żeby ich dziewczyny katowały się dietami cud, ładowały w siebie nie wiadomo ile kosmetyków, z tym, że nie oszukujmy się, oglądają się za ładnymi kobietami, ładnymi w ogólnym guście społeczeństwa. |
Osobiście uważam, że te wychudzone kobiety są piękne, ale jako dzieła sztuki, a nie jako kobiety.... Zauważmy bowiem, że większość dyktatorów mody to homoseksualiści, dlatego model kreowany w mediach nie jest pociągający ( seksualnie ) w potocznej opinii.
Czytałem kiedyś taki reportaż, o odchudzających się kobietach.... tytuł był cytatem jednej z forumowiczek forum o odchudzaniu, odnosił się do pewnego specyfiku bardzo ryzykownego dla zdrowia ale dającego skuteczne efekty. Tytuł tego artykułu brzmiał "Może umrę, ale chuda".
Naszym zadaniem nie jest potępianie tych osób, tylko pomoc...
PS: Flaczku, a co ma do wszystkiego tolerancja? A "polskie drechy" to przykład generalizacji. |
|
Powrót do góry |
|
|
suncarol student pełną parą
Dołączył: 29 Lip 2007 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:32, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Rozgorzała dyskusja, rozgorzała, ja więc przemknę niepostrzeżenie, nie będę powtarzać. Zgadzam się,że czasy mamy dziwne, rządzą stereotypy, po trosze każdy próbuje się w ten świat wpasować,a że czasem na siłe i kosztem niepotrzebnych wyżeczeń, cóż, bywa, każdy z nas ma wybór - jedni idą z modą inni płyną swoim nurtem, choćby pod prąd. Trochę działą na nas komercjalizacja, globalizacja, reklama, rzesze psychologów, których rola własciwie jest odwrotna do docelowej - a mam na mysli zbajerowanie człowieka, ogłupienie i ogłuszenie, wmówienie mu fałszywych prargnień i wyzucie z naturalności. Nie dajmy się wszyscy zwariować. Co do tych wychudzonych kobiet zgadzam się,że bardziej należałoby im pomóc - to juz rodzja obsesji, czasem to ich jedyna ambicja, by nie przytyc, by wciąz chudnąć, to już choroba a nie naturalne zjawisko, tak jak chorobą zaczyna być otyłość, i im bardziej coś się akceptuje tym mniej tym ludziom zależy by sobie samemu pomóc, bo przecież "inni też tacy są". Tylko,że nie nalezy myśląc o sobie sugerować sie innymi, każdy jest inny i to co dla kogoś może nawet byc dobre czy ładne, bądź ciekawe u nas może okazać się głupie i brzydkie... Wiele by jeszcze pisać... |
|
Powrót do góry |
|
|
Anya student pełną parą
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia
|
Wysłany: Wto 9:16, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
flaczek napisał: | Zapraszam na nauke tolerancji, najlepiej za granice. |
myśle ze po pierwsze generalizujesz a po 2 mylisz pojecie tolerancji z akceptacja, bo ja toleruje wszelkie "metroseksualne paskudy", ze nie wspomne o tym ze na niektore pewnie tez bym i "poleciala" ale mimio wsyztsko nie akceptuje takich zjawisk w pelni. takie samo mam zdanie jesli chodzi o otylosc czy wszelkie inne choroby zwywieniowe typu anoreksja czy bulimia. Nie chce i nigdy nie bede akceptowac tego ze swiatem rzadza zalosne steorotypy oraz tego ze w obecnych czasach ludzie slepo podarzaja wykreowana przez innych sciezka..sorry ale zaden wyjazd zagraniczny czy to do angli, farancji, hiszpani czy holandi nie zmieni mojego zdania. o usa nie moge sie wypowiadac bo jeszcze nne bylo mi tam dane byc ale wychodze zalozenie ze skoro do tej pory zaden wyjazd nie zmienil mi siatopogladu to usa tez nie da rady |
|
Powrót do góry |
|
|
flaczek student pełną parą
Dołączył: 26 Lip 2007 Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia ogolna
|
Wysłany: Wto 15:51, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Anyu mozesz mi powiedziec z jakiego slownika korzystasz? Bo taki chociazby z wyd PWNu mowi: tolerancja-poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych. A Ty mowisz: "postepujacy debilizm u mezczyzn (czytaj metroseksualizm)". |
|
Powrót do góry |
|
|
Painkiller student pełną parą
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Psychologia ogólna
|
Wysłany: Wto 16:26, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ogólnie piętnowane jest tu zjawisko a nie czyjeś upodobania, poglądy czy wierzenia.
Czymś innym jest, jeśli ktoś używa tysiąca kremów itd. jeśli rzeczywiście czuje taką potrzebę a czymś innym jeśli robi to z powodu presji mody...
Bo nie można powiedzieć, że nagle tysiące mężczyzn odnalazło w sobie głęboko zakorzenioną potrzebę używania prostownicy... ( ceramicznej ). Zmiana nagła w społeczeństwie nigdy nie jest naturalną ewolucją.
Można to przyrównać do bardzo dobrego przykładu: Jeśli ktoś jest homoseksualistą bo taki się urodził, to należy mu się tolerancja, bo taki jest i kropka. Natomiast jeśli ktoś jest homoseksualistą bo taka jest "moda" to jest debilem i kropka.
Na tej samej zasadzie piętnujemy metroseksualizm i nie ma tu nietolerancji, nię potępiamy bowiem upodobań do szczególnego dbania o swój wygląd (choć i ten jest zastanawiający z punktu widzenia psychologicznego), ale uleganie presji modzie.
I może to bardzo dobitnie powiedziane, ale metroseksualizm rozumiany jako bieg owczym pędem z wszystkim co trendi i dżezi ( choć teraz biorąc pod uwagę klimat polityczny mówi się "kaczi" ), jest pewnym rodzajem "debilizmu". |
|
Powrót do góry |
|
|
flaczek student pełną parą
Dołączył: 26 Lip 2007 Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia ogolna
|
Wysłany: Wto 16:37, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja tu widze raczej gruba generalizacje. A ogolne zjawisko jakim jest podarzanie za moda moze wlasnie wynikac z czyichs upodoban. A jesli ktos nazywa kogos debilem za jego upodobanie do podarzania za moda (i prostowania wlosow chociazby) wykazuje sie brakiem tolerancji.
I zeby nie bylo, nie mam na mysli osob, ktore w imie mody popadaja w anorkesje czy bulimie. Mowie o ludziach, ktorzy z mody czerpia to co najlepsze, i co w tym jest zlego, glupiego czy debilnego? |
|
Powrót do góry |
|
|
fal_len beanus
Dołączył: 07 Sty 2006 Posty: 91 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Fizjoterapia/Psychologia
|
Wysłany: Wto 17:01, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
jeżeli ktoś czerpie to co najlepsze to nie o nim mówimy |
|
Powrót do góry |
|
|
flaczek student pełną parą
Dołączył: 26 Lip 2007 Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia ogolna
|
Wysłany: Wto 17:19, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
no ale z tego co widze kazdy inaczej rozumie "najlepsze" |
|
Powrót do góry |
|
|
Painkiller student pełną parą
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Psychologia ogólna
|
Wysłany: Wto 17:31, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
flaczek napisał: | Mowie o ludziach, ktorzy z mody czerpia to co najlepsze, i co w tym jest zlego, glupiego czy debilnego? |
Być może taki osąd sprawy wynika z mojego stosunku do mody, którą w dużej mierze uważam za zjawisko wątpliwe etycznie i działające niekorzystnie społecznie.
W tym sensie "czerpanie z mody tego co najlepsze" jest właśnie "debilizmem", choć jest to może zbyt silne słowo.
Moda moim zdaniem nie ma w sobie nic dobrego. Nie mówię tu o sztuce i kreatorach mody, którzy są artystami. Nie mówie tu też o ludziach, którzy wyznaczają trendy swoim stylem, gdyż oni nie są modą tylko tworzą modę.
Moda bowiem nie jest ani wyrażaniem siebie poprzez styl, bo polega na odtwarzaniu, ani nie jest formą sztuki, bo sztuką nie można nazwać tego, że wpływa się na pewną masę ludzi by w tym sezonie nosiła "modry niebieski". Moda, wbrew sloganom, niczego nie wyraża...
Czym innym jest styl a la "punk", który wyraża odrzucenie ogólno przyjętego wzorca i bunt przeciwko kulturze oficjalnej, a czym innym noszenie czegoś bo tak nam kazał "Vogue"...
Ponieważ moi rodzice związani są z produkcją odzieży, to wiem jak to działa... W tym sezonie znów modny będzie czerwony, ale broń boże matowy, który jest już "passe", tylko wściekły i błyszczący, żeby kobieta przypadkiem nie mogła wyjąć z szafy czegoś kupionego trzy miesiące temu, tylko żeby musiała iść znowu na zakupy, bo nagle się okazuje, że wszystko co ma w szafie nie jest zgodne z najnowszymi trendami.
Pamiętacie może modę na materiały z śierści ? Jak myślicie z czego ona wynikała? Otóż wam powiem, na rynku tekstylnym z powodu BSE było bardzo dużo skór... i się to po prostu opłacało, żeby akurat to było modne.
W tym sensie podąrzanie za modą jest wynikiem tylko i wyłącznie głębokiego konformizmu, a nie upodobań, bo można mieć upodobanie do noszenia czerwonego, ale coś co zmienia się w zależności od upodobań innych ( w tym przypadku kreatorów mody ) nie można nazwać swoim upodobaniem.
Chyba, że mówisz o upodobaniu do konformizmu.... choć dziwny to twór, bo konformizm zakłada tłumienie własnych upodobań, w imię cudzych.
Otóż chciałbym przypomnieć, że debilizm jest terminem medycznym, oznaczającym lekki stopień niedorozwinięcia. Może to mocne słowo, ale myślę, że Anya użyła tu po prostu swojej ulubionej hiperboli Ja rozumiem pod tym słowem niedorozwinięcie własnego "ja". |
|
Powrót do góry |
|
|
fal_len beanus
Dołączył: 07 Sty 2006 Posty: 91 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Fizjoterapia/Psychologia
|
Wysłany: Wto 17:44, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
owszem, debil jest pojęciem medycznym .
Żeby było jasne, moda jest moim wielkim wrogiem,
zawsze przeżywam depresję kiedy kolory które noszę
stają się nagle modne...
ale jak dziewczyna sobie kupi ładne kozaczki, bo akurat
kozaki są w modzie to nie mam nic przeciwko. Byleby
nie były z futerkiem /ale to chyba moda sprzed wieeelu
sezonów/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Painkiller student pełną parą
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Psychologia ogólna
|
Wysłany: Wto 19:00, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Problem pojawia się tam, gdzie kozaczki są ładne bo są w modzie |
|
Powrót do góry |
|
|
flaczek student pełną parą
Dołączył: 26 Lip 2007 Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia ogolna
|
Wysłany: Wto 19:43, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Powiem ci tak, do tematu mozemy wrocic w pazdzierniku na zywo Mam zupelnie inny poglad na ta sprawe a dyskusje na forum przybieraja zazwyczaj splycona postac. I na prawde nie trzeba miec rodzicow zajmujacych sie ciuchami, zeby zastanowic sie nad zjawiskiem mody. Tym bardziej ze moda to nie tylko ciuchy.
A z pojec medycznych nie musicie mnie edukowac, bo nie termin naukowy byl tu uzyty.
P.S. Jak wam sie opala w krociutkich oplywowych kostiumach bez rekawow i nogawek? Bo z tego co mi wiadomo sa pozostaloscia mody wczesniejszych dekad.
i ps2 Przeczytalam tego swojego posta i jak sie mnie nie slyszy na zywo, tylko czyta suchy tekst, to brzmi jak jakas klotnia doslownie;) Nie traktujcie tego w ten sposob prosze, raczej jako czysta wymiane pogladow |
|
Powrót do góry |
|
|
fal_len beanus
Dołączył: 07 Sty 2006 Posty: 91 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Fizjoterapia/Psychologia
|
Wysłany: Wto 19:46, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
<rotfl> no to fakt
moda to ogólnie śliski temat,
w liceum miałam przez to na pieńku z dziewczynami z klasy.
Ale to były jeszcze czasy kiedy, gdy wybuchła wojna przypinałam sobie do spodni papierowy napis: "No war" a na górze pacyfkę w kolorach rasta. Byłam absolutnie "demodee" . Teraz też jestem, ale nie rzucam się aż tak w oczy |
|
Powrót do góry |
|
|
Anya student pełną parą
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia
|
Wysłany: Wto 20:51, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
nie no generlnie nie rozumiem jak AZ tak mylnie mozna rozumiec to co ja pisze.
painkiller dzieki za odrobine zrozumienia...moze sprobuje jeszcze dobitniej i na przykladzie wspomnianego juz wyzej punka, jesli ktos ma takie przekonania spoko niech sie tak ubiera ale jesli ktos ubiera sie tylko na punka nie ma bladego pojecia o co tak naprawde chodzilo to na cholere to robi? wlasnie zeby podarzac za moda, i w ten sposb zatraca sibie jest jednym z milionow innych pseudopunkow. tylko zeby nie bylo to znow mylnie zrozumiane ja uwazam ze czlowiek w zwyklych dzinsach i koszulce tez jest wyjatkowy, ale szanuje tez soby ktore z przekonaniem kupuja jakies tam diory, prady czy cos tam innego dtaletgo ze im sie to podba ale nie dlatego ze magazyn twoj styl uznal ze dzis trzeba wygladac tak jak brodzik, smrodzik, czy jakas inna jeszcze. ja np. nie kupie innych dzinsow jak te z wranglera ale to dlatego ze takie najdluzej wytrzymuja moj aktywny tryb zycia, a nie robie tego zeby sie pochwalic nazwa na 4 literach. Nie mam nic do ludzi ktorzy stylizuja sie jesli robia to bo naprawde tego chca, tak czuja i tak dalej.
mam nadzieje ze teraz zostalam dobrze zrozumiana. zdaje sobie sprawe ze debilizm byl mocno przerysowany ale nie zmienilabym ani grama w tym co napisalam.
a tak na marginesie. to dzis doszlam do wniosku ze moda na emo rozprzestrzenia sie w polsce dzieki sieci h&m. biedne nastolatki |
|
Powrót do góry |
|
|
Painkiller student pełną parą
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Psychologia ogólna
|
Wysłany: Wto 20:58, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Fakt, moda to śliski temat, jak widać na załączonym obrazku (patrz strona 6 i 7) Ja to też traktuje jako miłą dyskusję także bez obaw...
Forum jest o tyle dobre, że można się zastanowić nad odpowiedzią, a o tyle złe, że coś co na ekranie może wyglądać jak kłótnia, w intencji rozmówców kłótnią może nie być.
Ja się od razu przyznam, że zaczynam coraz bardziej popierać antyglobalistów, stąd to moje zacietrzewienie
To nie przez rodziców się zastanawiam nad tym zjawiskiem Proszę nie wysuwać pochopnych wniosków.
Już mnie korci, żeby podchwycić temat ale jak chcesz to możemy dokończyć w październiku.
PS: Muszę dorzucić swoją złotówkę jak zwykle, bo bym nie wytrzymał Gdyby nie moda, to krótkie odzienie byłoby wprowadzone już wcześniej, jako użyteczne. Dawniej moda jako element stopiony z obczyczajem tylko hamowała innowacje
PS2: A czemu sieć H&M akurat jest tą trendsetterką ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Anya student pełną parą
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia
|
Wysłany: Wto 21:15, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
dobra dobra czyli zarzucamy ten temat. niech wam juz bedzie
ale obiecujemy sobie ze na spotkaniu do niego wrocimy.
to moze zaczniemy jakis inny zeby nudno nie bylo?
a i chcilam przypomniec ze w koncu nie wiem czego tak mnie wiecej sluchacie wiec raczej zostaje re, a potem ewentualnie mozemy sie przeniesc do mojego ukochanego b-side |
|
Powrót do góry |
|
|
Painkiller student pełną parą
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Psychologia ogólna
|
Wysłany: Wto 21:33, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
NIE słucham, folku, disco polo i standardowego techno ( ale tu są wyjątki ) . I to by było na tyle, więc właściwie wszystko mi jedno.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg_White student pełną parą
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia ogólna
|
Wysłany: Wto 22:03, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
O matko, ale tu dyskusja widzę była Też jestem za tym, żeby sprawy poglądowe i gustowe omawiać na żywo ;]
Co do muzyki podobnie jak Painkiller, prawie wszystko, wyjątki już zostały wymienione |
|
Powrót do góry |
|
|
flaczek student pełną parą
Dołączył: 26 Lip 2007 Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia ogolna
|
Wysłany: Śro 11:22, 15 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
H&M to mekka emowcow oni w ogole z niego nei wychodza, tylko po zamknieciu sklepu wychodza z ukrycia i szperaja co bardziej gwiazdkowe, czechowe, rozowo-czarne
Taki zart, zeby nie bylo;p Ale w Szczecinie nie wiele brakuje zeby stal sie prawda |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg_White student pełną parą
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: psychologia ogólna
|
Wysłany: Śro 17:24, 15 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Co do emowców
Moje pierwsze spotkanie ze 100% emo miało miejsce na dworcu w Krakowie kiedy stałam z koleżanką w kolejce po bilet. Potem przez 15 min się wspólnie zastanawiałyśmy czym było to, co przed nami stało... Dziś znam odp - 2 emo boys.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Painkiller student pełną parą
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Psychologia ogólna
|
Wysłany: Śro 18:03, 15 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jak to pisałem komuś na PW, ja na Twoim miejscu nie byłbym nawet teraz pewien czy to przypadkiem nie były dwa emo grils albo emo boy ze swoją emo girl..... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|